Styczeń już za nami, jeszcze tylko luty, trochę marca i koniec zimy! Już
się nie mogę doczekać słońca! W związku z nadchodzącą wiosną trzeba
zadbać o swoją skórę, ponieważ już niedługo znowu będziemy mogły ją
zaprezentować. Systematyczne peelingi to podstawa mojej pielęgnacji.
Dzięki ścieraniu martwego naskórka moja skóra jest delikatna w dotyku,
zregenerowana, a problem wyprysków się nie pojawia. Uwielbiam testować
różne scruby i peelingi dostępne na rynku kosmetycznym, ale czasami mam
ochotę na coś bardziej treściwego i naturalnego. Wtedy tworzę swój
własny peeling.
Moim ulubionym rodzajem peelingu domowego jest peeling kawowy. Jest łatwy w wykonaniu i jego składniki zawsze ma się w domu. Gdy stosuje się go rano pod prysznicem, jego kawowy zapach działa bardzo pobudzająco, a dodatkową zaletą jest to, że kawa ma działanie antycellulitowe.
No to co, przechodzimy do przepisu, który jest banalnie prosty! Oto składniki, które będą potrzebne do jego wykonania:
Składniki podstawowe:
1. Zmielona kawa
2. Cukier (ja wybrałam brązowy)
3. Oliwa z oliwek
Składniki dodatkowe:
1. Olejek zapachowy
2. Witamina C
Przygotowanie:
1. W zależności od tego jaką "ścieralność" chcecie osiągnąć - dajecie więcej cukru w przypadku mocnego ścieraka, a więcej kawy w przypadku delikatniejszego.
2. Ja zastosowałam takie proporcje - 3 łyżki kawy , 5 łyżek cukru.
3. Dolałam taką ilość oliwy z oliwek, aby mój peeling miał konsystencję mokrego piasku.
4. Dla uzyskania efektu rozjaśnionej skóry dodałam 4 krople witaminy C.
Pamiętajcie, ze olej, którego dodajecie do peelingu może być jakikolwiek - kokosowy, lniany, arganowy, a nawet może to być oliwka Hipp lub inna zawierająca oleje naturalne.
Po przygotowaniu peelingu przełożyłam go do specjalnego opakowania, w którym będę mogła go przechowywać. Chciałabym również wspomnieć o tym, że ten peeling bardzo brudzi prysznic/wannę, ale akurat dla mnie nie stanowi to problemu.
Peelingi lubię bardzo, ale kompletnie nie mam serca do ich przygotowywania. Muszę mieć gotowca ;))
OdpowiedzUsuńTeż z reguły kupuję gotowce, jednak chciałam poeksperymentować i wynik tego eksperymentu był bardzo pozytywny ;)
UsuńJa nigdy jeszcze nie robiłam peelingu w domu, zawsze uważałam że za dużo z tym zachodu. Z chęcią wypróbuję jak mój obecny peeling się skończy :D
OdpowiedzUsuńDo niedawna również tak myślałam, ale okazało się, że byłam w błędzie. Przygotowanie tego peelingu zajęło mi niecałe 5 minut.
UsuńTeż lubię peeling kawowy, ale rzadko go przygotowuję :)
OdpowiedzUsuńmam dzisiaj szczęście na wpisy o tym peelingu:P to chyba trzeci z kolei:P
OdpowiedzUsuńMoże więcej osób poczuło wiosnę tak jak ja :)
Usuńa ja pochwalę za zdjęcia bardzo ładne : )
OdpowiedzUsuńO, dziękuję ;) Cieszę się, że się podobają.
UsuńSama już bardzo dawno nie używałam domowego peelingu! ostatnio idę na łatwiznę i korzystam tylko z ostrej gąbki :D
OdpowiedzUsuńTe gąbki są świetne! Kiedyś prawie pozbyłam się cellulitu używając takiej gąbki systematycznie. Niestety w Niemczech nie ma ich w sprzedaży.. :(
UsuńMuszę wypróbować na swojej skórze:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować, nigdy sama nie robiłam peelingu domowego :)
OdpowiedzUsuńNa razie muszę wykorzystać te co mam, później chętnie zrobię :3
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńJego zapach jest zdecydowanie jednym z najlepszych :)
UsuńMoże kiedyś sobie zrobię :]
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam peeling kawowy.Mam świetny patent na niego cukier+kawa+olejek do masażu antycellulitowy z Green pharmacy(dostępny w drogerii Natura) i do tego olejek np.macadamia.Kilka minut masażu ciała tym peelingiem i.....Efekt?Mega nawilżona skóra,jedwabista i spreżysta w dotyku. Jest jedno ryzyko:można popaść w narcystyczny samozachwyt:p
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Ja nie mogłam przestać dotykać swoich nóg po takim peelingu ;)
Usuń