niedziela, 1 lutego 2015

Domowy peeling do ciała

Styczeń już za nami, jeszcze tylko luty, trochę marca i koniec zimy! Już się nie mogę doczekać słońca! W związku z nadchodzącą wiosną trzeba zadbać o swoją skórę, ponieważ już niedługo znowu będziemy mogły ją zaprezentować. Systematyczne peelingi to podstawa mojej pielęgnacji. Dzięki ścieraniu martwego naskórka moja skóra jest delikatna w dotyku, zregenerowana, a problem wyprysków się nie pojawia. Uwielbiam testować różne scruby i peelingi dostępne na rynku kosmetycznym, ale czasami mam ochotę na coś bardziej treściwego i naturalnego. Wtedy tworzę swój własny peeling.



Moim ulubionym rodzajem peelingu domowego jest peeling kawowy. Jest łatwy w wykonaniu i jego składniki zawsze ma się w domu. Gdy stosuje się go rano pod prysznicem, jego kawowy zapach działa bardzo pobudzająco, a dodatkową zaletą jest to, że kawa ma działanie antycellulitowe. 

No to co, przechodzimy do przepisu, który jest banalnie prosty! Oto składniki, które będą potrzebne do jego wykonania:



Składniki podstawowe:


1. Zmielona kawa
2. Cukier (ja wybrałam brązowy)
3. Oliwa z oliwek

Składniki dodatkowe:


1. Olejek zapachowy
2. Witamina C


Przygotowanie:


1. W zależności od tego jaką "ścieralność" chcecie osiągnąć - dajecie więcej cukru w przypadku mocnego ścieraka, a więcej kawy w przypadku delikatniejszego.

2. Ja zastosowałam takie proporcje - 3 łyżki kawy , 5 łyżek cukru.

3. Dolałam taką ilość oliwy z oliwek, aby mój peeling miał konsystencję mokrego piasku.

4. Dla uzyskania efektu rozjaśnionej skóry dodałam 4 krople witaminy C.

5. Dla przyjemniejszego zapachu spryskałam peeling olejkiem aromatycznym (Indigo).




Pamiętajcie, ze olej, którego dodajecie do peelingu może być jakikolwiek - kokosowy, lniany, arganowy, a nawet może to być oliwka Hipp lub inna zawierająca oleje naturalne. 


Po przygotowaniu peelingu przełożyłam go do specjalnego opakowania, w którym będę mogła go przechowywać. Chciałabym również wspomnieć o tym, że ten peeling bardzo brudzi prysznic/wannę, ale akurat dla mnie nie stanowi to problemu.





20 komentarzy:

  1. Peelingi lubię bardzo, ale kompletnie nie mam serca do ich przygotowywania. Muszę mieć gotowca ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też z reguły kupuję gotowce, jednak chciałam poeksperymentować i wynik tego eksperymentu był bardzo pozytywny ;)

      Usuń
  2. Ja nigdy jeszcze nie robiłam peelingu w domu, zawsze uważałam że za dużo z tym zachodu. Z chęcią wypróbuję jak mój obecny peeling się skończy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do niedawna również tak myślałam, ale okazało się, że byłam w błędzie. Przygotowanie tego peelingu zajęło mi niecałe 5 minut.

      Usuń
  3. Też lubię peeling kawowy, ale rzadko go przygotowuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam dzisiaj szczęście na wpisy o tym peelingu:P to chyba trzeci z kolei:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może więcej osób poczuło wiosnę tak jak ja :)

      Usuń
  5. a ja pochwalę za zdjęcia bardzo ładne : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję ;) Cieszę się, że się podobają.

      Usuń
  6. Sama już bardzo dawno nie używałam domowego peelingu! ostatnio idę na łatwiznę i korzystam tylko z ostrej gąbki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te gąbki są świetne! Kiedyś prawie pozbyłam się cellulitu używając takiej gąbki systematycznie. Niestety w Niemczech nie ma ich w sprzedaży.. :(

      Usuń
  7. Muszę wypróbować na swojej skórze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę kiedyś wypróbować, nigdy sama nie robiłam peelingu domowego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie muszę wykorzystać te co mam, później chętnie zrobię :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Jego zapach jest zdecydowanie jednym z najlepszych :)

      Usuń
  11. Może kiedyś sobie zrobię :]

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też uwielbiam peeling kawowy.Mam świetny patent na niego cukier+kawa+olejek do masażu antycellulitowy z Green pharmacy(dostępny w drogerii Natura) i do tego olejek np.macadamia.Kilka minut masażu ciała tym peelingiem i.....Efekt?Mega nawilżona skóra,jedwabista i spreżysta w dotyku. Jest jedno ryzyko:można popaść w narcystyczny samozachwyt:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Ja nie mogłam przestać dotykać swoich nóg po takim peelingu ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...