środa, 10 września 2014

Najlepszy Top Coat EVER!

Pamiętacie te czasy, kiedy nie było żadnych wynalazków przyspieszających schnięcie lakieru i trzeba było czekać pół życia, zanim można było ruszyć z kanapy i nie zdewastować starannego manicuru?

Ja pamiętam.. To było straszne.. Najgorsze w tym wszystkim był mój brak cierpliwości, nie potrafiłam spokojnie czekać aż lakier wyschnie. Zawsze musiałam narobić sobie odcisków lub kresek na paznokciach. Jednak najbardziej traumatycznym przeżyciem było budzenie się z odciśniętą pościelą..

Aktualnie na rynku kosmetycznym tych wszystkich "wysuszaczy" jest od koloru do wyboru. Produkowane są preparaty w sprayu, w kropelkach oraz pod postacią lakieru. Prawie każda firma może się takim produktem pochwalić. Jednak nie wszystkie, z tych dostępnych na rynku, są godne naszej uwagi.

Jakiś czas temu pisałam o kropelkach do wysuszania paznokci Essence (tutaj) i poleciłyście mi wtedy top coat z Sally Hansen. Już wcześniej czytałam o nim na różnych blogach, ale jego cena wydawała mi się zbyt wysoka jak na bezbarwny lakier, który ma przyspieszać wyschnięcie lakieru. 
W końcu, pod wpływem blogosfery, zdecydowałam się na jego zakup.



Ten lakier to strzał w dziesiątkę! Nigdy nie miałam lepszego produktu tego typu! Byłam w szoku, gdy po nałożeniu trzech warstw lakieru, na to jeszcze ten top coat i moje pazkocie były suche w przeciągu 10 minut!

Ten produkt spełnia swoją funkcję w 100%, a w dodatku nadaje paznokciom pięknego blasku i mam wrażenie, że dzięki niemu lakier utrzymuje się na paznokciach dłużej i w lepszej kondycji, niż zazwyczaj.


 

Moje paznokcie tak się świeciły, że aż okna się w nich odbijały (co widać na powyższym zdjęciu). Jest to mój pierwszy produkt marki Sally Hansen i jestem nim zachwycona. Muszę się lepiej z tą firmą zapoznać, bo jeśli ich lakiery są równie dobre tak ten top coat, to kilka z nich z pewnością trafi na moją półkę.


Jeśli jesteście zainteresowane lakierem, który mam na paznokciach, to jest to L.A. Colors Color Crazy.



Znacie jakieś inne top coaty warte uwagi?











13 komentarzy:

  1. Super, że jesteś tak zadowolona: ). Ja nigdy nie miałam tego produktu. Mam nadzieję, że kiedyś kupię i wypróbuję skoro tak polecasz: ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy o nim nie słyszałam, ale chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w tym momencie stosuję z Maybelline, tego jeszcze nie miałam, ale chętnie go kiedyś zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa jak ma się do Poshe lub SV :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejnym, który spróbuję bedzie SV, bo też tyle dobrego o nim słyszę, że muszę sama sprawdzić.

      Usuń
  5. Dzisiaj tak się kręciłam koło stoiska Sally Hansen ale wciąż sobie powtarzam, że za drogie, a jak okażę się klapą...Jeszcze się trochę będę czaić i coś tak czuję że prędzej czy później kupię :D

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na początku się na niego czaiłam, w końcu jednak nie wytrzymałam..

      Usuń
  6. Nie miałam go jeszcze, ale może kiedyś :) Fajnie, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. firma sal;y idzie do przodu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba się na niego skuszę, bo Essiakowego wysuszacza nie umiem okiełznać. Może SH będzie dla mnie łaskawsza :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem od jakiegoś czasu na Seche i jestem bardzo zadowolona. Nie mam w sumie specjalnego porównania, ale jest dobrze więc na razie nie szukam zmian :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam na niego ochotę, jednak na razie mam jeszcze Seche w zapasie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chętnie bym się zaopatrzyła :-) Bo też nie znoszę czekać, aż lakier mi wyschnie na paznokciach ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...