Ostatnio na moim blogu było bardzo kosmetycznie, więc dla zachowania
równowagi, dzisiejszy post jest o czymś z innej kategorii. Sierpień to dla mnie
bardzo leniwy miesiąc (poza pobytem w Polsce) i towarzyszy/
towarzyszyło mi w nim kilka rzeczy, którym należy się specjalnie
uznanie.
W tym tygodniu zabrałam się do nauki, ponieważ czeka mnie egzamin we wrześniu, i odkopałam moje ulubione pióro marki Regal, które towarzyszyło mi przez całe studia w Polsce.
Kolejni dwaj ulubieńcy to kawa zbożowa Anatol o smaku wanilii oraz masło (mus) migdałowy. Wanilia nadaje tej kawie niesamowitego aromatu, który bardzo umila mi poranki, a kanapki z masłem migdałowym, są wspaniałą alternatywą dla masła z orzeszków ziemnych, które trochę mi się znudziło.
Przemierzając drogerię DM odkryłam masażer EBELIN, który wspaniale współgra z moimi antycellulitowymi balsamami. Takie niby nic, a sprawia, że codzienna pielęgnacja ciała staje się bardziej relaksująca. Skoro już jesteśmy przy urodzie, to ujął mnie również pędzelek do nakładania maseczek. Dotychczas rozprowadzałam maseczki palcami, jednak pędzelek bardzo to ułatwia i na pewno już się z nim nie rozstanę.
Wieczory robią się zimniejsze, dzień staje się krótszy, a więc zaczyna się czas na świeczki. Jestem świeczko-herbatomanką, więc jak tylko robi się atmosfera na wieczory przy świecach, z kubkiem gorącej herbaty, to jestem w siódmym niebie.
Kolczyki perełki - cudowny wynalazek, pasują do każdej stylizacji, a zwłaszcza do tych lekkich, letnich.
Mój ulubieniec życia - NATIONAL GEOGRAPHIC. Mieszkając w Polsce subskrybowałam ten magazyn, jednak od kiedy mieszkam za granicą, to cieszę się nim tylko wtedy, gdy ktoś mi go z Polski przywiezie, lub sama go zakupię, podczas krótkiego pobytu w ojczyźnie. W Niemczech też jest NG, jednak czytanie go po niemiecku jest dla mnie zbyt męczące.
Macie niekosmetycznych ulubieńców w tym miesiącu? Jeśli tak, to co to takiego?
Ojej, przypomniałaś mi o moich perełkach, tak zapomnianych ostatnio. A faktycznie one są tak subtelne i dodają szyku.
OdpowiedzUsuńO, cieszę się, że mogłam o nich przypomieć. One dodają takiej elegancji w wyglądzie.
UsuńKolczyki perełki też gdzieś mam, ale już bardzo dawno ich nie nosiłam :)
OdpowiedzUsuńTo masło migdałowe szalenie kusi! :O A perełki na uszach noszę niemal każdego dnia :-)
OdpowiedzUsuńMoi ulubieńcy sierpnia? Nowe włóczki i szydełko 2,1 milimetra... :D Ale kto zrozumie 23-letnią staruszkę :D
Jak ja Ci zazdroszczę tego szydełkowego hobby! Tworzysz cuda!
UsuńOo, taki masażer bym chętnie wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńNG też bardzo lubię czytać, zawsze są tam super ciekawe artykuły :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, artykuły są bardzo interesujące. Jest to jeden z najmądrzejszych, ale jodnocześnie bardzo ciekawych magazynów.
UsuńMnie się bardzo kojarzą z dzieciństwem (tym późniejszym oczywiście), bo mama zawsze mi kupowała i miałam całą kolekcję na swoim regale :) Oj, to były czasy!
UsuńNational <3 Najlepsze czasopismo podróżnicze, kultura na poziomie :)
OdpowiedzUsuńPrzez długi czas nie chodziłam w kolczykach i ostatnio obiecałam sobie, że spróbuję to zmienić. Właśnie mam zamiar zacząć swoje poszukiwania od delikatnych wkrętów, podobnych do tych Twoich :)
OdpowiedzUsuńŚwiece moja miłość ;)
OdpowiedzUsuńKiedys nosilam wielkie, kolorowe kolczyki a teraz tak golo u mnie .... dzieki Tobie mam nowy zakupowy plan ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki perełki uwielbiam i na moich uszach goszczą niemal non stop :-) Masła migdałowego z chęcią bym spróbowała :-)
OdpowiedzUsuńpedzelek fjany :!)
OdpowiedzUsuńMmm mus migdałowy :)
OdpowiedzUsuńKiedyś również subskrybowałam NG, uwielbiałam to czasopismo :)
OdpowiedzUsuńAnatoli o smaku wanilii uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuń