czwartek, 10 lipca 2014

Owocowo, kolorowo - The Body Shop

Wszyscy kochamy ten czas, w którym różne marki bombardują nas ogromnymi rabatami. 
Najgorsze jest to, że chciałoby się mieć wtedy wszystko, co wpadnie nam w oko, ale niestety wszystkiego mieć nie można..

 Szczerze mówiąc, lipiec miał być moim miesiącem "odwyku" od kosmetyków (a dokładniej ich kupowania), ponieważ zarówno wanna, jak i półki w łazience, uginają się pod ciężarem różnych żeli pod prysznic, balsamów i innych cudów. Jednak pewnego dnia, przechodząc koło The Body Shop, nie wytrzymałam. Była promocja 2 za 3 i przepadłam..




 Nie kupowałam tych kosmetyków mieszkając w Polsce, ponieważ ich cena była dla mnie za wysoka, 60 zł za produkt do smarowania ciała, to dużo. Jednak w Niemczech te ceny nie wydają się już takie wysokie, a w trakcie promocji możemy kupić te wspaniałości za naprawdę niewielkie pieniądze.

 Zapachy kosmetyków z The Body Shop są oszałamiające! A to masło do ciała o zapachu borówki amerykańskiej urzekło mnie najbardziej! Uwielbiam masła tej marki, ponieważ mając cudowną woń, dobrze się wchłaniają i całkiem nieźle nawilżają.

Do smarowidełka wzięłam jeszcze peeling malinowy i brzoskwiniowy. Malinowy ma konsystencję galaretki, a ten drugi, kremu.

Nie używałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków (a peelingu z The Body Shop nigdy wcześniej nie miałam), ale niedługo przyjdzie na nie kolej i być może pojawi się ich recenzja na blogu.

Na chwilę obecną mogę je polecić ze względu na niesamowity zapach.


A Wy używacie kosmetyków z The Body Shop, jakie są Wasze zdania na ich temat?
Korzystacie z wakacyjnych promocji?





12 komentarzy:

  1. Nie mam dostępu do TBS i bardzo nad tym ubolewam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze współczuje.. Bo warto się tam wybrać od czasu do czasu chociaż po to, żeby się nawąchać.

      Usuń
  2. uwielbiam masła do ciała TBS, mam wrażenie, że najlepiej działają na moją skórę i każdy nowy balsam porównuję składowo właśnie do TBS ;) w tej chwili mam malinkę, marakuję i masło shea :) widziałam zdjęcia tego malinowego peelingu i kurcze, chciałabym go mieć, wygląda cudownie i jestem pewna, że zapach też jest obłędny ;) jagodę/borówkę miałam i zapach jakoś aż tak mnie nie urzekł, malina i marakuja nadal prowadzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię te masła (są to w sumie jedyne kosmetyki, które zawsze kupuję w The Body Shop, ale postanowiłam sobie zapoznać się z resztą ich produktów.

      Usuń
  3. Nie mam kosmetyków z tej firmy. Zaszalałaś :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam, używam :) ale działanie w zależności od zapachu może być różne.
    Mój ulubiony to mango :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się cieszę, że do TBS mam daleko, bo przy tych obłędnych zapachach nawet cena mogłaby mnie nie powstrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jak na razie z TBS nie miałam żadnego masła do ciała, ani peelingu :( Moim jedynym kosmetykiem z tej firmy jest mineralny róż, który bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze że na mnie wszelkie kosmetyczne promocje nie działają, gorzej jest z tymi książkowymi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam kosmetyków z tej firmy :( Ja przeginam czasem z promocjami, w czerwcu zaszalałam na maksa, w lipcu miałam oszczędzać, no ale.. na razie nie wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie ich masła mam teraz oliwkowa wersje czeka na swoją kolej

    OdpowiedzUsuń
  10. ich kosmetyki zachwycają :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...