Wielkimi krokami zbliża się mój egzamin z angielskiego, a do tego w
czwartek zostaną ogłoszone wyniki egzaminu z niemieckiego. Jutro będę
strzępkiem nerwów. Aby umilić sobie ten stresujący czas (jak zawsze)
wybrałam się na weekendową wycieczkę po okolicy.
Oto krótka fotorelacja:
Oto krótka fotorelacja:
Ogród zoologiczny w Karlsruhe. Nie robiłam zdjęć zwierzętom, bo nie kręci mnie fotografowanie zmęczonych i smutnych zwierzaków. Biedactwa.
1. Deser truskawkowy podany w puszce po konserwowej kaszance. Niestety jego podanie wpłynęło nieco negatywnie na moje odczucia smakowe.
2. Pyszne piwo z colą a do tego specjał niemiecko-francuski Flammkuchen - mniam!
3. Domowy hamburger z avocado.
4. Owsianka z owocami.
Ponownie ogród zoologiczny. Urzekła mnie ta brama na trzecim zdjęciu.
Zdjęcia z ogromnego browaru, gdzie piłam to dobre piwo i jadłam ten smaczny placek. Mieli ogród na dachu!
Zamek w Bruchsal, malutkim miasteczku niedaleko Karlsruhe.
Mam do Was pytanie.
Mam do Was pytanie.
Jakie są Wasze odczucie w stosunku do zoo, co o tych miejscach myślicie?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Świetne zdjęcia. Aż zgłodniałam od tych z zjedzeniem :).
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie. Ja jutro mam pierwszy w sesji... Stres mnie już dzisiaj zżera :(.
To łączymy się w bólu.. Ale ja wierzę, że mimo tego stresu, będzie dobrze!
UsuńNiesamowite zdjęcia pięknych miejsc i dużo jedzonka, przez które zrobiłam się głodna;]
OdpowiedzUsuńhamburger z awokado? takiego jeszcze nie jadłam
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńnieeee, ddeser podany w opakowaniu po kaszance.. nieee :) nie lubie kaszanki :) hehe, ale mieli pomysł :). Zdjęcia piekne, mnie pogoda w Polsce w weekend nie rozpieszczała :)
OdpowiedzUsuńPopieram, tez nie lubię robić zdjęć w zoo, to tak naprawdę smutne miejsce...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Przepiękne widoki, smakowite jedzenie :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia, bardzo ładne widoczki :)
OdpowiedzUsuńCo do zoo, nie bardzo lubię je odwiedzać, często w oczach wielu zwierząt widać ogromny smutek, a mnie kraja się serce :(
Jak ja bym zjadła domowego hamburgera :)
OdpowiedzUsuńNo ładnie, tyle dobroci i teraz zrobiłam się głodna... ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać widoki zwiedzonych miejsc i Twoje smakołyki :)
OdpowiedzUsuńTeż jest mi szkoda tych zwierzaczków, ale większość z nich jest tam od małego, gdyby je ktoś wypuścił na wolność to z pewnością by sobie nie poradziły w zdobyciu jedzenia. Myślę, że jeżeli nie występują w cyrkach, tylko żyją sobie na terenie zoo to nic im złego się nie dzieje. Mają tam opiekę i jedzenie ;)
Zgadza się, że nie dałyby sobie rady. Jednak często mam wrażenie, że te zwierzęta w zoo są zaniedbane, brudne i niestety nie mają wystarczająco miejsca. Mam nadzieję, że z czasem każde zoo zapewni swoim podopiecznym większe klatki, takie które pozwolą im na bardziej swobodne poruszanie się.
UsuńPiękna ta Twoja okolica.
OdpowiedzUsuńCo do ZOO - byłam ostatnio we Wrocławiu i się zdziwiłam. Nie przypomina ono już zbioru zwierząt za kratami. Zwierzęta mają spore wybiegi, ogrodzone dla bezpieczeństwa oczywiście, ale nie przypominające więzienia. Myślę, że krzywda im się nie dzieje.
Ciesze się, że niektóre ogrody zoologiczne polepszają warunki życia mieszkających tam zwierzaków.
UsuńPięknie tam :-) A ten deser w opakowaniu po kaszance - no rozwalił mnie totalnie O_o A w takim świetnym browarze też chętnie napiłabym się piwka :-)
OdpowiedzUsuń