wtorek, 8 listopada 2016

Sztuka całowania

(Tekst z serii - Napalona Nastolatka)

Kto się lubi całować, no kto - ręka do góry! 

Pamiętacie swój pierwszy pocałunek? Mój był całkiem niezły. Miałam wtedy aparat na zębach i bardzo się bałam, że coś się zahaczy albo, że on mnie udusi swoim językiem - takie tam problemy nastolatków. 

Buziaczek ode mnie:




Nie uważam się za eksperta jeśli chodzi o całowanie (o ile w ogóle można być ekspertem w tym zakresie…), ale pozwoliłam sobie wysnuć kilka teorii na podstawie różnych historii oraz własnych doświadczeń. 

1. Pierwsze pocałunki z nowymi osobami (oczywiście nie mam tutaj na myśli miziania po pijaku - ja tu piszę o poważnych pocałunkach pełnych emocji i tych wyczekiwanych!) często są beznadziejne, co jest spowodowane adrenaliną i chęcią zaimponowania tej drugiej osobie. Dopiero następny pocałunek powie czy to jest TO, więc nie skreślajcie nikogo, jeśli przy tym pierwszym buziaku nic wam nie chce stwardnieć. 

2. Nie można być dobrym w całowaniu, bo do tanga trzeba dwojga. Moja teoria jest taka, że albo jest się z kimś kompatybilnym w tej kwestii i RAZEM tworzy się parę, która się dobrze całuje, albo nie i jest kicha. Jak jedno całuje na rybkę, a drugie na lizaka - raczej nie wróżę tutaj sukcesów.

3. Para, która dobrze się całuje, będzie, w większości przypadków, BARDZO kompatybilna w łóżku. Para, która się źle całuje - nawet lata praktyki i czytanie kamasutry mogą nie pomóc.



Pocałunki są cudowne, pobudzają produkcję endorfin, wymiana bakterii wspomaga naszą odporność (uważajcie jednak na to z kim się całujecie, bo wiecie.. mononukleoza itp.), a zwiększony puls wpływa pozytywnie na układ krążenia. Samo zdrowie! Więc jak to mówią.. Ściągaj majtki - idziemy się całować. 

P.S. Nie proście mnie o tłumaczenie na czym polega całowanie się na rybkę, a na czym na lizaka.. Uruchomcie wyobraźnie. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...