środa, 6 maja 2015

Grecka uczta dla zmysłów - Organique Shea Butter Body Balm

Wszyscy wiemy, że w kosmetykach, tak jak i w żywności, najważniejszy jest skład. Niestety nie zawsze decyduje on o zakupie danego produktu. Wielu producentów kusi nas pięknymi opakowaniami, kolorowymi reklamami i cudownymi zapachami. Za każdym razem, wchodząc do Lusha, czy Organique, mój zmysł węchu szaleje. Należę do osób, które są bardzo wrażliwe na zapach. Czasami potrafię zgadnąć co ktoś miał na obiad, tylko go wąchając. Ale nie o moim nosie mowa..

Zarówno składem, jak i zapachem zachwycił mnie balsam do ciała Organique - Greek Shea Butter Body Balm (mogliby się ogarnąć z tymi nazwami..).




Wszyscy znają markę Organique? Nie?! No to w skrócie: tworzą naturalne, przyjazne środowisku kosmetyki do twarzy i ciała, które sprzedają w różnych krajach Europy (w tym w Polsce, jest to polska firma).



To teraz o masełku. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to skład. W produkcie nie ma dodatku wody. Na pierwszym miejscu ma masło shea (oh yeah), następnie wosk pszczeli i oleje takie jak: sojowy, awokado, z pestek winogron. I jak się nie zakochać?

Następnie urzekł mnie zapach, który bardzo miło mi się kojarzy. Nie wiem z czym, ale wiem, że już go kiedyś czułam i że to było lato. Nazwa "greckie" idealnie do niego pasuje, ponieważ zapachem przywołuje na myśl lato, słońce, morze. Niektórzy uważają, że jest on chemiczny, ale nie ja. Dla mnie pachnie orzeźwiającym, słodkim sokiem winogronowym.




Ze względu na to, że w składzie nie ma wody, konsystencja tego kosmetyku jest stała. Wyczuwalne są jakby grudki zbitego oleju, który rozpuszczają się pod wpływem ciepła dłoni. Nie liczcie na to, że będzie się szybko wchłaniał.. Trwa to baaaardzo długo. Ale efekt jest warty przeczekania. Skóra jest nawilżona, pięknie pachnie (uwaga! zapach długo się na skórze utrzymuje!) i miękka w dotyku. Idealnie sprawdza się po depilacji, koi podrażnioną skórę. Czego chcieć więcej?



22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ich chyba nie da się nie lubić :) pozdrawiam!

      Usuń
  2. ach na bogato się smarujemy:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam tego masła, ale kiedyś chętnie sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej lubię wersje truskawka&guava:) długo się wchłania więc stosuje tylko ja suche miejsca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że ta wersja truskawka i guawa też mnie korciła, jednak padło na winogronka :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Uwielbiam masło shea <3 Świetnie działa na skórę

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam peeling pomarańczowy z GlossyBoxa z tej firmy i byłam zachwycona! To masło też bardzo mi się podoba, ale mam tyle balsamów w kolejce, że będę je chyba zużywać jeszcze przez rok :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten problem.. Ja zawsze próbuję wykończyć wszystkie zapasy, abym wreszcie miała czyste sumienie kupując nowy kosmetyk - nigdy mi to nie wychodzi.. Zapasy jakoś same się tworzą..

      Usuń
  7. Chcę! Jakiś czas temu niedaleko mnie otworzyli salon Organique i nie wiedziałam od czego zacząć, ale takie masło jest świetnym pomysłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się na nie skuś, myślę, że będzie udanym kosmetykiem na początek przygody z Organique. Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja z tej firmy mam tylko peeling enzymatyczny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, peeling też mnie ciekawi. Coś czuję, że się na niego następnym razem skuszę.

      Usuń
  10. Miałam zamówić to masło przy robieniu bio-zakupów, ale nie było go akurat na stanie, więc odpuściłam. Może następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi również konsystencja tych kosmetyków przypadła do gusty. W szczególności lubię je zimą i jesienią, bo podoba mi się wtedy ta nieco ciężka warstwa na skórze :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...