środa, 23 lipca 2014

Weekend w Alzacji

Jak już wiecie (ponieważ wspominałam wiele razy), mieszkam niedaleko Francji. Dwa tygodnie temu stwierdziłam, że należy mi się coś od życia i postanowiłam pojechać na krótką wycieczkę. Ze względu na nieprzewidywalną pogodę postawiliśmy na SPA, w razie gdyby deszcz uziemił nas w hotelu. Pojechaliśmy do niewielkiego miasteczka w Alzacji - Molsheim. 




Alzacja to najmniejszy region Francji, który przepełniony jest fantastycznymi ludźmi (co do Francuzów niepodobne..), pięknymi widokami oraz pysznym jedzeniem. Strasburg, o którym pisałam tutaj jest stolicą Alzacji, a miasteczko, w którym się zatrzymaliśmy znajdowało się tylko 20 minut od niego. Ten region słynie z pysznych białych win (wybraliśmy się na degustację, która skończyła się wydaniem fortuny na francuskie wina, które jeszcze przez parę lat muszą leżakować w piwnicy..). Wybierając się w podróż do tego miejsca, można podążać winnym szlakiem, który gwarantuje cudowne widoki! 





Gdy tylko się wypogodziło, to wybraliśmy się na spacer po Molsheimie. Podczas zwiedzania napotkałam takie oto dwa cudeńka!






Muszę się Wam również pochwalić, że po raz pierwszy w swoim życiu jadłam ŚLIMAKI! Niestety niezdara ze mnie i zrobiłam zdjęcie dopiero po tym jak już je zjadłam.. Dla tych którzy jeszcze nie próbowali - nic nie straciliście. Gdy je podano pachniały pięknie - masełkiem, cebulką i pietruszką, ale ich smak był okropny, gumiaste, grafitowe coś, co smakowało jak kawałek opony.. Nie mam pojęcia jak to inaczej opisać. W każdym razie - nigdy więcej. W celu pozbycia się traumy zamówiłam sobie Creme Brulee, a mój chłopak zamówił coś z karty (nie miał pojęcia co to) i podano mu ubite białko z cukrem w sosie waniliowym.



Do ciekawych przygód zaliczam "włamanie się" do klasztoru. Brama była lekko uchylona, więc skorzystaliśmy z okazji i weszliśmy do środka. Drzwi do budynku również były otwarte i dzięki temu zwiedziliśmy wnętrze klasztoru. Ku mojemu zdziwieniu nie spotkaliśmy tam ani jednej żywej osoby, czułam się trochę jak w filmie, gdzie nagle wyskakują zombie (jednak nic takiego się nie wydarzyło). Najbardziej zachwycił mnie ogródek mnichów, mają tam dosłownie wszystko!




 

Ostatni wieczór spędziliśmy w SPA, a całą niedzielę jeździliśmy po okolicznych wsiach i odwiedziliśmy górę świętej Otylii.









Jak Wam się podoba Alzacja? Byliście tam kiedyś, a może macie ochotę się tam wybrać?






9 komentarzy:

  1. Nigdy tam nie byłam, piękne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale tam pięknie :) Nigdy nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia, pięknie tam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia piękne. Pierwsze określenie, które przyszło mi do głowy to - uroczo :) Mimo, iż stosunkowo często podróżuję to jednak to akurat kierunek, który mam bardzo zaniedbany, a szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czas najwyższy wybrać się w tamte strony! Bardzo polecam :)

      Usuń
  5. Nigdy tam nie byłam. Super zdjęcia. Muszę się tam wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia, jeszcze tam nie byłam.
    Zapraszam do mnie i wzajemnej obserwacji :))
    aneczka84.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę konieczie wrócić do Alzacji - nie byłam już kilka lat ;( Przepięknie tam, rewelacyjne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...