środa, 26 lutego 2014

Wizyta w Lush

Mieszkając we Włoszech nie raz przechodziłam obok bardzo kolorowego sklepu, z którego zawsze pięknie pachniało. Okazało się, że jest to sklep z ręcznie robionymi kosmetykami, ale ceny mnie odstraszyły, więc nic tam wtedy nie kupiłam. Dopiero dwa lata temu zapoznałam się z kosmetykami brytyjskiej firmy - Lush. Dostałam w prezencie kule do kąpieli o cudownym zapachu, który po rozpakowaniu prezentu unosił się w całym mieszkaniu.


Firma zajmuje się ręczna produkcją kosmetyków z naturalnych składników i ich sprzedażą na terenie całego świata. Ich wyroby są w 100% wegetariańskie, nietestowane na zwierzętach oraz zawierają w sobie naturalne olejki eteryczne, dzięki którym te kosmetyki tak pięknie pachną.


 Z kul, które dostałam byłam bardzo zadowolona, ponieważ niesamowicie umiliły mi kąpiel. Niestety inne kosmetyki tej formy rozczarowały mnie. Pomysł kremu do rąk w stałej postaci z początku wydawał mi się wspaniały, jednak kiedy przyszło mi go użytkować, stwierdzam, że taka forma produktu jest bardzo nieporęczna. Krem ze względu na to, że jest dość lepki, przyciąga do siebie kurz i różne małe włoski z powietrza, jego opakowanie jest papierowe, więc po kilku jego użyciach po prostu zniszczyło się i kosmetyk pozostał bez "ochrony".


Kolejnym produktem jest hmm.. nawę to oczyszczającą masą do twarzy. Skład produktu jest bardzo dobry, ponieważ zawiera algi, aloes, sól morską oraz wiele olejków. Niestety produkt nie nadaję się do oczyszczania twarzy z makijażu, nawet jeśli wcześniej przetrzemy cerę wacikiem z płynem do demakijażu, to ten produkt nie domyje resztek podkładu. Oraz kolejna sprawa, zapach nie należy do najprzyjemniejszych. 


Dostałam również próbkę kremu do twarzy, ale niestety nie miałam jeszcze okazji go wypróbować.


Jako klientce nie podoba mi się to, że w tym sklepie obsługa jest bardzo namolna i nie pozostawia klienta w spokoju. Jestem również nieco sceptycznie nastawiona do tego, że każdego produktu można dotknąć, co oznacza, że masło do ciała w stałej postaci, którego używamy, lub kula do kąpieli, mogła być wcześniej przez wiele osób dotykana.


A jakie jest Wasze zdanie o produktach tej firmy? Macie jakieś ciekawe doświadczenia z tą marką?

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. Będąc w październiku w Londynie kupiłam kule do kąpieli i żel na wypryski Grease Lightning...są super!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tą firmę :) Słynie nie tylko z przepięknie wyglądających kosmetyków,ale podobno i działających super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię takich sklepów, gdzie obsługa jest namolna. Chociaż wiem, że pewne sklepy mają takie standardy i wytyczne, to jednak nie potrafię tego nieść i wychodzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie miałam przyjemności spróbowania tych produktów, chociaż faktycznie słyszałam o nich wieleeeee dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również nie miałam jeszcze do czynienia z tymi produktami, ale może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam wypróbować Aqua Marinę, ale w końcu się nie zdecydowałam ;) Powiem Ci, że nie pomyślałam o tych "obmacanych" kulach do kąpieli czy innych produktach, choć sama pewnie większości produktów dotknęłam xD Jeśli chodzi o obsługę, to ta w Berlinie jest wspaniała, a lubię sobie porozmawiać z sprzedawczyniami odnośnie produktów, ale na pewno mogliby mnie zostawić w spokoju jeśli nie miałabym żadnych pytań ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aqua Marina mi służy dobrze oczyszcza twarz ja jestem zadowolona i to bardzo

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...